Design Thinking to dwie rzeczy:
- nastawienie na tworzenie rozwiązań – czyli jak TY podchodzisz do problemu;
- metodyka tworzenia rozwiązań w obszarze usług, procesów
i produktów.
Nastawienie, o którym mówimy, to przede wszystkim dążenie do rozwiązania realnych problemów realnych ludzi w oparciu
o pozyskanie od nich informacje. Jeżeli szukasz rozwiązań dla swojej firmy, bo chcesz pomóc ludziom (pracownikom, klientom itp.) rozwiązać ich problemy w jak najlepszy dla nich sposób, to już idziesz dobrą drogą.
A skoro tu jesteś, to znaczy, że pewnie szukasz sposobu jak to zrobić.
I dobrze trafiłaś/-eś 🙂 Tu przechodzimy do metodyki – 5 etapów Design Thinking
Zaczynamy od Empatyzacji
Wiemy, że coś boli. Znamy wąskie gardła. Zatem pytamy grupy docelowej CO boli i DLACZEGO. To kluczowe. Dlaczego? Zdziwisz się jak często problem może leżeć zupełnie gdzie indziej, niżby się na pozór wydawało. Ale jak się nie zapytamy, to się nie dowiemy.
Kolejny etap to Definiowanie
Pozbieraliśmy informacje od grupy docelowej. Posegregowaliśmy je
i badamy. Na podstawie zebranych danych definiujemy jaki jest realny problem. Czyli taki, którego rozwiązanie będziemy projektować.
Czas na Generowanie pomysłów
To etap szukania rozwiązań na wszelkie możliwe sposoby. Dzięki odpowiedniemu kierowaniu grupa ekspertów jest w stanie wymyślić bardzo szerokie spectrum rozwiązań. Z naciskiem na bardzo szerokie.
Pomysły oczywiście podlegają konstruktywnej selekcji. Spokojnie – nie zawsze trzeba zbudować coś za miliony.
Prototypowanie
Kojarzysz pierwszy samolot w wykonaniu braci Wright? Nie dawano im cienia szansy na sukces, a dziś nikt nawet by swojego wroga nie wsadził do tej “maszyny”. Ale gdyby nie spróbowali, to byśmy dziś nie latali promami w Kosmos.
Co było najważniejsze w ich eksperymencie? To, że ich samolot sam leciał. Oderwał się od ziemi, wzniósł, chwilę leciał i wylądował.
I temu służy Prototypowanie. Budujemy tani, szybki model rozwiązania. Jak się nie uda i trzeba będzie go wyrzucić – nikt nie zapłacze. Ale trzeba spróbować. Bo tylko dzięki temu możemy iść dalej.
Testujemy!
Dajemy prototyp rozwiązania testerom z grupy docelowej. Mówimy im co to jest, a oni mają nam pokazać jak tego używają. Naszym zadaniem jest obserwować i zbierać jak najwięcej informacji zwrotnych. Na ich podstawie udoskonalimy nasze rozwiązanie. Samolot braci Wright, choć latał, nie miał jeszcze np. pasów bezpieczeństwa 😉
I jeszcze szósty element
Wiem, była mowa o 5 etapach. Ale ów szósty to taki etap lotny. Zmienia miejsce. I dlatego o nim na końcu. To iteracja. Czyli powroty do wcześniejszych etapów, żeby coś udoskonalić rozwiązanie.
W naturalny sposób iteracje najczęściej wystąpią pomiędzy Prototypowaniem a Testowaniem. Zaczynamy od samolotu braci Wright, aż dochodzimy do Boeinga. Ale może się zdarzyć tak,
że na testach okaże się, że… pomyliliśmy się co do wyboru grupy docelowej. I trzeba będzie np. cofnąć się do etapu Empatyzacji.
Brzmi wymagająco? Być może:) Ale to jak z gotowaniem. Czekamy
na gości, gotujemy, chwila nieuwagi i obiad spalony. Podajemy zgliszcza, czy gotujemy od nowa (ew. zamawiamy)?